Witajcie,
tez tak macie; wybieracie sie w sobote rano na zakupy -
oczywiscie glodne, buszujecie miedzy polkami i pozeracie oczami wszystko, co
napatoczy sie w zasiegu Waszego wzroku? No wlasnie ;)! Otoz przy takiej
zakupowej sobocie wpadlo mi do koszyka kilka owocow, na ktorych zakup normalnie
pewnie bym sie nie zdecydowala ;) Owe zdobycze lezaly i ich zywot zblizal sie
ku koncowi, wiec jako, ze szkoda mi bylo marnotrawic te cudaki, postanowilam je zuzyc do wykonania
maseczki wlosowej ;) Ale do rzeczy :)
W sobote wieczorem na suche wlosy nalozylam wywar z siemienia lnianego, wymieszany z
kilkoma kroplami gliceryny. Po jakims czasie na calosc dolozylam olejek Babydream für Mama. Rano umylam skalp
szamponem leczniczym Zdroj, dlugosc natomiast odzywka do lokow Isana.
Wczesniej przygotowalam miksture, ktora w pierwotnym
zalozeniu miala nawilzyc moje wlosy, troche je podproteinowac oraz dodac im
objetosci:
zblendowalam
niecalego banana z jedna dojrzala brzoskwinia i dwoma lyzkami jogurtu greckiego.
Buszujac po lodowce znalazlam jeszcze czarne jagody, wiec i je wrzucilam do mojej
mieszanki (ok. 15 dorodnych sztuk).
Kiedy wszystko bylo juz dobrze rozgniecione zauwazylam, ze
niestety powstala papka jest dosc mocno wodnista. W zyciu nie dalabym rady
utrzymac jej na lepetynie ;) Z pomoca „przyszla“ mi wiec maka ziemniaczana (3 lyzki), ktora ladnie zagescila calosc (wyszlo o wiele za duzo, wiec radze jednak dobierac mniejsze proporcje ;)).
Coz, musze przyznac, ze tym razem sama mialam ochote zjesc
owa maseczke, choc za bananami nie przepadam. Powstrzymalam sie jednak i nalozylam
ja na wlosy od ucha w dol ;)
Po okolo godzinie zmylam wszystko z klaczkow. Tym razem
obylo sie bez resztek banana we wlosach - musze przyznac, ze ostro go
potraktowalam ;) Na koniec zrobilam jeszcze standardowo plukanke, choc moze raczej kapiel lniana - KLIK.
Chwile po wykonaniu tych czynnosci zaczelam lekko ugniatac
wlosieta, tym razem bez zelu, choc sama plukanka miala mocno glutkowata
konsystenje. Kiedy nieco przeschly zdziwil mnie fakt, ze owa domowa mikstura
jest w stanie az w takim stopniu
dociazyc moje oporne klaczki - fajna, zamienna alternatywa dla sklepowej maski ;) Mysle, ze w tej kwestii spisala sie lepiej
od poprzedniej, wyprobowanej przeze mnie wersji – KLIK.
Co do efektow koncowych, to musze przyznac, ze
jestem zadowolona. Wlosy sa mieciutkie w dotyku, nie pusza sie az tak mocno (jak na nie ;)), pojawil sie
nawet lekki, choc nieregularny skret oraz blask, do tego ladnie zyskaly na objetosci :) Ja przy
okazji nie wywalilam pieniedzy w bloto ;)
Po calkowitym wyschnieciu. (Chyba musze wrocic do "starego" lustra, obecne swiatlo jest jeszcze gorsze, plus zdjecie nieco rozmazane ;)).
Tak prezentowaly sie zanim jeszcze byly zupelnie suche, lepsze ujecie, wiec moze cos wiecej widac ;)
Jesli macie
owoce na zbyciu polecam Wam wyprobowac. Ostatnio coraz bardziej kusza mnie
domowe mieszaniny i z pewnoscia bede nadal kombinowac, szukajac swojej idealnej
– Oliwia tez wiecznie nakupi, a pozniej tego nie je ;)
Na koniec jeszcze zdjecie dzisiejszej, apetycznej
mikstury :)
Jak tam
Wasza wlosowa niedziela, jestescie zadowolone :)?
Pozdrawiam
serdecznie,
mikstura wygląda świetnie, zazdroszczę wytrwałości w pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńkochana nominowałam Cie do Liebster Blog Award po więcej zapraszam tutaj
Usuńhttp://zaczarowana-oczarowana.blogspot.com/2014/07/liebster-blog-award.html
Dziekuje Kochana za nominacje :* W takim razie juz na 4 musze wreszcie odpowiedziec, tylko wiecznie brak czasu ;( Postaram sie jeszcze w tym m-cu ;)
UsuńFaktycznie wygląda bardzo apetycznie! W życiu nie pomyślałabym, że owoce są w stanie tak nawilżyć i dociążyć włosy, ale wciąż brakuje mi odwagi by spróbować. Włosy wyglądają jak zawsze świetnie, ah, te Twoje fale... :)
OdpowiedzUsuńPolecam wyprobowac, czasami mozna sie niezle zdziwic ;) Dziekuje :*
Usuńsuper mieszanka :) wypróbuję :) ja dzisiaj wcierałam kozieradkę :)
OdpowiedzUsuńSprawdza sie u Ciebie kozieradka :)? U mnie niestety efektow nie bylo zadnych ;(
UsuńNie wpadłabym na to,żeby zrobić taką maseczkę. A wystarczy trochę pokombinować :).
OdpowiedzUsuńFakt, czasami warto pokombinowac ;)
UsuńTeż dodaję mąkę ziemniaczaną do maseczek, świetnie się spisuje jako zmniejszacz puszenia się włosów.
OdpowiedzUsuńFajnie, ze i u Ciebie sie sprawdza :)
Usuńsuper efekt, a maska wygląda raczej jak deser, niż coś co zaraz wyląduje na głowie :)
OdpowiedzUsuńDziekuje :) Fakt, wyglada dosc apetycznie ;)
Usuńmiksturka - cudeńko. :D a włosy piękne :) chciałabym mieć ich tyle na głowie co Ty :D
OdpowiedzUsuńDziekuje Kochana :* Az tyle, to ich tez nie ma ;)
Usuńja bym zjadła ;) ostatnio nie ma dnia żebym nie zjadła żadnego owocu i kanapki bez cebuli! :)
OdpowiedzUsuńPrawidlowo :)!
UsuńWygląda tak apetycznie że nie wiem czy dotrwałaby do nałożenia na włosy. Pięknie się prezentują twoje fale. :)
OdpowiedzUsuńDziekuje Kochana :* Ja wytrwalam, wiec tez pewnie dalabys rade ;D
Usuńefekt końcowy? BOMBA :)
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
UsuńEfekt wyszedł fantastyczny! Po mojej ostatniej próbie z bananem chyba już nie zdecyduję się na maski z owocami. ;)
OdpowiedzUsuńDziekuje :) Polecam, ja tez sie kolejny raz obawialam, ale jak porzadnie go rozgniotlam, nie bylo zadnego problemu ;)
UsuńMimo wszystko się boję. Miałam spory problem z pozbyciem się go z włosów. Ostatecznie poszłam do sklepu i kupiłam maskę bananową. ;)
UsuńO prosze, jaka :)?
UsuńBananowy Scandic Line. :)
UsuńOj bardzo kusi mnie ta maska ;) Daj koniecznie znac, jak sie sprawdza :)
UsuńPrzepiękne włosy i wspaniały pomysł na maseczkę! :D
OdpowiedzUsuńDziekuje Kochana :* Takie niezaplanowane akcje, zawsze wypadaja najlepiej ;)
Usuńciekawą miksturę wymyśliłaś :D jeszcze nigdy nie kładłam takiej na włosy :)
OdpowiedzUsuńPolecam wyprobowac Kochana ;D
UsuńA my zjadamy wszystkie owocki do zera, i muszę z włosami kombinować zaraz po zakupie, inaczej nie mam z czym. ;) Rzeczywiście w poprzednim lustrze zdjęcia wychodziły czytelniej. :)
OdpowiedzUsuńPrawidlowo, tak 3majcie :)! Niestety wczoraj przed meczem mialam za duzego stresa, zeby je powtarzac, ale nastepnym razem wracam do "starego" lustra ;)
UsuńEwa ! Jak ja Cię podziwiam z tym wszystkim co robisz dla swoich włosów !:D
OdpowiedzUsuńEeee tam, podejrzewam, ze niektore Dziewczyny robia jeszcze wiecej ;D
UsuńWygląda faktycznie apetycznie, no i super że zadziałała!! Ja zaraz lecę nakładać olejek na włosy, ostatnio używam oleju monoi, używałaś już?:>
OdpowiedzUsuńNie mialam przyjemnosci Kochana, ale mnie zainteresowalas :) Czekam na Twoja recenzje :)
UsuńNa pewno niebawem będzie :D
UsuńZnaczy sie, zas sie napale na jakis olejek ;D
UsuńJej aż zgłodniałam ;d
OdpowiedzUsuńNie dziwie sie ;p
UsuńPIĘKNE WŁOSY! :)
OdpowiedzUsuńDziekuje slicznie :)
UsuńBardzo fajna mikstura, na pewno wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, mysle, ze warto :)
UsuńZjawiskowe masz włosy. Żeby moje tak pięknie falowały...
OdpowiedzUsuńDziekuje Kochana za tak mily komentarz :*
UsuńAle piekne wlosy! :)
OdpowiedzUsuńDziekuje slicznie za opinie :)
UsuńKochana wybacz, ale padłam ze śmiechu :) To chyba tylko Ty mogłas złapać owoce, których nie dojadłaś i stworzyć z nich maskę! Jesteś po prostu boska :) :*
OdpowiedzUsuń:D Tak czasem bywa ;p Dziekuje Kochana :*
UsuńCzasem? U mnie nigdy hahahaha :D dlatego uważam, że jesteś niesamowita :D
UsuńDziekuje :* Mimo wszystko, polecam Ci wyprobowac :D
Usuńmiksturę bym do końca zjadła lol xd :D
OdpowiedzUsuńNa szczescie mnie jednak az tak nie kusila ;D
Usuńa u nas tyle kartofli zostaje z obiadu xd może zrobię maseczkę z nich :D
UsuńDobry pomysl Kochana, ze tez na to wczesniej nie wpadlam :D ;P
Usuńkartoflanka na włosy :D
UsuńJuz gdzies o tym slyszalam ;D
Usuńbardzo fajny.efekt ,ale co sie dziwic masz sliczne wloski :)
OdpowiedzUsuńtez musze poeksperymentowac z domowymi maseczkami,Twoja wyglada bardzo apetycznie ;)
Dziekuje Kochana :* Polecam takie eksperymenty ;)
UsuńKurcze, bardzo przyjemny jest Twój blog , ale zdjęcia na których widać tylko ciemną plamę zamiast włosów trochę odejmują uroku :( masz kochana męża z tego co kiedyś czytałam, nie mogłby on robić zdjęć włosów, może przy oknie albo jakimś lepszym oświetleniu? Mam nadzieję że. Nikt nie odbierze tego jako ataku.
OdpowiedzUsuńDziekuje :) Tak, jak juz pisalam, zdaje sobie sprawe, ze obecne swiatlo jest jeszcze gorsze, wiec przy nastepnej okazji z pewnoscia zmienie miejsce - wczoraj byl za duzy mlyn przed meczem, zeby zdjecia powtarzac ;) Kochana, nigdy nie pisalam, ze mam meza - wrecz przeciwnie, jestem 12 lat po rozwodzie ;) Corka natomiast "ma swoje sprawy", wiec ciezko Ja namowic, zeby moim wlosom zdjecia pstrykala ;) Oczywiscie nie odebralam tego, jako ataku :) Dziekuje za rade i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńSuper efekt,Twoje włoski są zawsze piękne.Tą miksturę ,no cóż,prędzej bym zjadła,Chcę pokombinować z miksturami ale moje włosy zrobiły się po prostu inne-muszę zrobić im detoks!P.S,Ile kosztuje podkład p2 010,24h(ale nie matujący-silky)?
OdpowiedzUsuńDziekuje :* Kochana, bede w dm w tym tyg. to zerkne, bo tak to pojecia nie mam ;) Podaje Ci fajna polska stronke, ktora niedawno odkrylam z kosmetykiami dm- owskimi :)
Usuńhttp://drogerianiemiecka.pl/
Dzięki słoneczko kochane:))
UsuńKochana nie ma za co :*
UsuńMikstura rzeczywiście apetyczna! :)
OdpowiedzUsuńOwoce jeszcze nie lądowały na mojej głowie.
Polecam Kochana wyprobowac :)
UsuńOj Ewa, chyba nie czytasz gazet:) We wszystkich babskich gazetach jest napisane, żeby nie chodzić na zakupy głodnym, bo wtedy kupuje się masę niepotrzebnych rzeczy. Dobrze jednak, że umiesz je jakoś wykorzystać, bo ja pewnie bym wyrzuciła.
OdpowiedzUsuńKochana wiem, wiem, ale ja ostatnio wszystko w biegu robie, wiec i zjesc zapominam ;p Najawazniejsze, ze sie nie zmarnowalo ;)
UsuńPrzepis brzmi jak jakiegoś deseru:)
OdpowiedzUsuńJa owoce zjadam w błyskawicznym tempie, wiec ciężko mi byłoby jakiś na włosy oszczędzić:D
Jagody i jogurt pierwotnie mialy byc na pyszny deser ;)
UsuńApetyczna mikstura;) Chociaż ja bałabym się nałożyć na na włosy;p
OdpowiedzUsuńFakt, apetyczna ;) Dlaczego bys sie bala ;p?
Usuńwspaniała ta mikstura! :) koniecznie muszę wypróbować :) + masz przepiękne włosy, zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Miksture polecam wypróbować :)!
Usuńpodziwiam pomysłowość, ja nie wiem czy wpadłabym na to żeby na włosy dać tak apetyczną miksturę ;)
OdpowiedzUsuńnakładałam jogurt na włosy, ale nigdy nie próbowałam owoców, choć przyznam że ostatnio kusił mnie banan, ale wyczytałam że ciężko wypłukać resztki z włosów i go zjadłam ze smakiem :D
Jak już jogurt poszedł w ruch, to do owoców niedaleko ; D Banana jak dobrze zblendujesz to nie powinno być problemów ;)
UsuńCiekawe :)
OdpowiedzUsuńDosyć ;)
UsuńTyle razy sobie obiecuję że nałożę taką owocową miksture na włosy i zawsze kończy się na zwykłej masce, bo jednak wole żeby owoce wylądowały w moim brzuchu niż na włosach (a banany to uwielbiam!) :D Ale skoro kolejna owocowa maska Cię zachwyciła to musze spróbować, bo dzięki Tobie moje włosy pokochały olejowanie i maskowanie na siemię lniane. Wczoraj po raz pierwszy olejowałam je Babydream fur Mama, po umyciu nałozyłam na godzinkę maskę Biovax i włosy były mega! Oczywiście jak dla mnie, bo nigdy jeszcze ich nie widziałam w tak dobrej kondycji :) Wstawiłam zdjęcie, ale tu się nie da ;d
OdpowiedzUsuńA jeszcze mam do Ciebie pytanie odnośnie henny Khadi, bo jeszcze nigdy nie farbowałam henną a chciałabym żeby wyszedł mi bardzo ciemny brąz ale nie czarny, coś jak własnie Ty masz na zdjęciach. Ale boję się że się szybko spłuka henna albo że nie wyjdzie mi odcień jaki bym chciała, bo 3 tygodnie temu chciałam odświeżyc kolor na weslee i kupiłam krem ziołowy z henną Vanita brąz, na początku kolor idealny, ale 2 mycia i się całkiem spłukał i w dodatku zostawił rudawo-czerwone refleksy, na które już nie mogę patrzec :(
Jak zwykle walnęłam litanię.. Pozdrawiam, Marti ;*
Aaaa, zaczelam odpisywac na komentarz z tel.(polskie znaki) i sobie poradzic nie moglam ;p
UsuńKochana, miksture polecam Ci wyprobowac :)! Ciesze sie niesamiwicie, ze i u Ciebie ten sposob pielegnacji sie sprawdza :)))! Super, ze wlosy waracaja do formy, a jak bedziesz miala kiedys ochote sie nimi pochwalic, mozesz mi podeslac zdjecie na maila :)
Niestety nie pociesze Cie co do henny Khadi, faktycznie na poczatku kolor dosc szybko - po 2, 3 tyg., sie wyplukuje i przebijaja rudawe refleksy. Z czasem ta trwalosc sie wydluza. Poza tym, jesli zdecydujesz sie na hennowanie, pamietaj, ze pozniej ciezko jest wlosy rozjasnic (gdybys np. zapragnela miec nagle blond ;)). Henna ma w sobie indygo, ktore barwi na niebiesko, a w starciu z blondem, moga wyjsc np. zielone pasemka, wiec jeszcze rozwaz hennowanie ;) Gdzie tam litanie, konkretny komentarz :) Pozdrawiam serdecznie :*
To faktycznie się szybko kolor wypłukuje, ale zwykła farba na moich włosach też krótko trzyma około 3 tyg, dlatego pomyślałam że już lepiej używać henny niż tak często je niszczyć farbą. No właśnie się boję tych rudych refleksów ale może przy bardzo ciemnym brązie nie będzie aż tak źle ;) A jaki kolor henny Khadi kupujesz, bo nie wiem czy zamówić brąz czy ciemny brąz. Kurcze a myślałam że henna jest taka super, teraz już nie wiem czy kupić hennę czy farbe Herbatint :(
UsuńA co do tego blondu, to nie martw się już nigdy mi się na zachce rozjaśniania, bo raz się skusiłam i moje włosy były suche jak siano :D
Marti :*
Dokladnie, do tego henna po jakims czasie jest bardziej trwala :) To nie jest jakis rudy, tylko ewentualnie poswiata - do tego ladna, wiec mysle, ze nie powinno byc problemu ;) Ja od poczatku hennuje jasnym brazem, choc dopiero po jakims czasie zaczal mi pokrywac moj naturalny, prawie czarny odrost ;) Tej farby niestety nie znam, wiec Ci nie doradze, ale ogolnie Kochana, henna jest super ;) Znam ten bol po blondzie ;D :*
UsuńCzyli myślisz ze lepiej zacząć z henną czy na czas wakacji pofarbować chemiczną? bo od słonca i wody to i tak się dwa razy szybciej wypłukuje niestety :( Pocieszyłas mnie tym że henna po kilku farbowaniach jest co raz bardziej trwała, bo wczoraj czytałam opinie na wizażu i niektórym po 2 myciach całkowicie zeszła z włosów, a niektorzy pisali własnie że dopiero po kilku farbowaniach kolor jest trwały :o
UsuńZaraz wyślę Ci na maila zdjęcie moich włosów to ocenisz :)
Marti
Kochana, jesli i tak planujesz hennowac, to mysle, ze lepiej dla wlosow juz teraz ;) Wystarczajaco wiele innych czynnikow je w lecie niszczy, nie wspominajac o farbie chemicznej ;) Pamietaj tylko o jednym, jesli nabawisz sie przesuszenia wlosow, kilka razy pod rzad musisz je porzadnie nawilzyc i wszystko wroci do normy :) 1 opakowanie henny Khadi starcza mi na dwa uzycia, wiec spokojnie za jakis czas (nawet 2 tyg. ;)), mozesz powtorzyc :) Uciekam na maila oceniac :*
UsuńZaskakujesz mnie tymi miksturami, ale chyba już mnie teraz nic nie zadziwi.
OdpowiedzUsuńWierz mi i mnie wiele rzeczy - jesli chodzi o wlosowe, domowe mikstury, zdziwilo ;)
UsuńMieszanka faktycznie wygląda niezwykle apetycznie. Ja jestem zbyt wielkim leniem, żeby mi się chciało samemu maski przygotowywać :)
OdpowiedzUsuńMi do niedawna rowniez sie nie chcialo, ale cos mnie ostatnio nawiedzilo i tak sobie tworze ;)
UsuńTe jagody z mikstury bym wszamała *-* Ale ładnie się włoski prezentują! I wydaje mi się, że urosły :D
OdpowiedzUsuńDziekuje Kochana, na to licze ;D :*
UsuńAleż apetyczna ta mikstura! Człowiek by się nabrał, że to jakiś deser :D
OdpowiedzUsuńA efekt świetny! Widzę, że owocowe maski naprawdę są lubiane przez włosy :))
Fakt, podobny w niedziele robie ;D Dziekuje Kochana :*
UsuńWygląda smakowicie, ale jestem zbyt leniwa. Najczęściej nakładam olej na kilka godzin, zmywam i pozwalam włosom wyschnąć. Nic więcej mi się nie chce :-)
OdpowiedzUsuńOlej to juz cos ;)!
UsuńJa mam bardzo skłonne do obciążenia włosy- jeśli eksperymentuje z czymś przed myciem to po nim mogę zapomnieć o czymkolwiek- nawet o zwykłej odżywce :))
OdpowiedzUsuńZazdroszcze ;) Moje strasznie ciezko obciazyc, choc musze przyznac, ze ostatnio sie zdarza ;)
Usuńpiękne masz te włoski... ja to podziwiam, że masz tyle pomysłów i ochoty by o nie dać :)
OdpowiedzUsuńDziekuje :) Zawzieta jestem, pewnie mi troche przejdzie, jak osiagne swoj cel ;)
UsuńKusisz tą maskę więc może i ja coś zrobię dla swoich włosów :)
OdpowiedzUsuńPolecam Kochana :)
Usuń