Witajcie,
na wstepie
bardzo dziekuje Wam za wszelkie odwiedziny, komentarze, za to, ze wciaz
jestescie ze mna :) Tak, tak, „Wlosy na emigracji…“ przekroczyly wspaniala
liczbe pol miliona wyswietlen, co oczywiscie zawdzieczam wlasnie Wam,
Czylenikom bloga –
DZIEKUJE Z CALEGO SERCA :***!
Witam rowniez
serdecznie nowych Obserwatorow, mam nadzieje, ze zostaniecie ze mna na dluzej i
dacie sie lepiej poznac :) Zachecam do komentowania, dzieki czemu beda mogla
Was odnalezc :)
Po podnioslym
wstepie, zapraszam Was na dzisiejszy wpis. Mysle, ze moze okazac sie on przydatny,
zwlaszcza przed zblizajacym sie startem akcji „Nakrecmy sie na wiosne!“ :)
Jednoczesnie zapraszam rowniez do wziecia w niej udzialu, jeszcze tylko jutro trwaja oficjalne zapisy - KLIK!
Pogoda za oknem az kusi, zeby
wyplatac wlosieta z szalikow, spod czapek i zaprezentowac je w zupelnie inny, niz dotychczas sposob, wiec do dziela Kochane ;)!
Zapewne
wiekszosc z Was juz slyszala o dobroczynnym wplywie wody mineralnej, badz zrodlanej na wlosy?
Osobiscie nigdy nie probowalam robic z niej plukanki, ale podobno niegazowana, uzyta w tym
celu pieknie je zmiekcza i nablyszcza.
Jakis czas temu
wyczytalam rowniez na blogu Eve, ze pasma po jej uzyciu sa bardziej podatne na
stylizacje – KLIK. Pozniej zupelnie o tym fakcie zapomnialam, az do momentu,
kiedy z kolei Eter wspomniala, ze z Cisowianki zrobila wlasny stylizator - KLIK.
Oczywiscie ja
rowniez natychmiast musialam go wyprobowac, ale jako, iz nie posiadalam wowczas
na stanie keratyny, a z kolei siemie lniane wielbie w kazdej postaci, troche zmodyfikowalam
przepis Eter, dopasowujac go do potrzeb swoich wlosow.
Sposob na domowa mgielke,
jako stylizator do wlosow.
Kiedy pierwszy
raz pokusilam sie o uzycie mineralnej, mialam na stanie akurat tylko taka mocno
mineralizowana. Troche wprawdzie obawialam sie, ze klaczki zostana az za nadto usztywnione, ale mimo wszystko zaryzykowalam ;) Postanowilam uzyc takich samych
dodatkow, jakie wykorzystuje do reanimatora skretu - KLIK.
„Stylizator wlosowy“
- Ok. 50 ml wody
gazowanej (moze byc nawet troche wiecej),
- porcja zelu lnianego („odstanego” 12 godzin),
- 10 – 15 kropli mleczka
pszczelego w glicerynie (w zaleznosci od ilosci wody),
- 10 – 15 kropli olejku jojoba
(pieknie nablyszcza moja czupryne),
- pojemnik z atomizerem (badz nie
;)).
Wymieszana mikstura spryskujemy
wlosy i nakrecamy je wedle wlasnego upodobania ;) Jesli akurat nie mamy na
stanie atomizera, wszystkie skladniki „miksujemy“ w pojemniku i nakladamy na
klaczki w takiej ilosci, zeby byly one delikatnie zwilzone.
Zalety owego stylizatora.
Poza oczywista, czyli latwoscia w
wykonaniu, mozemy rowniez zaliczyc do nich nieszkodliwosc naszej mikstury. Na moich wlosach skret po
zapodaniu im takiej mieszanki trzyma sie znacznie dluzej, niz po standardowych
zelach, czy piankach sklepowych. Dodatkowo, nie sa one posklejane, nie tworza
sie straki, nic nie trzeba odgniatac, aczkolwiek przez uzycie wody sa bardziej
„usztywnione“, ale takze sprezyste :)
Dla kogo?
Niestety z doswiadczenia wiem, ze
nie kazde wlosieta „polubia sie“ z mineralka, czy zelem lnianym ;( Wlosy mojej
Siostra na oba te skladniki reaguje zwyczajnym „sianem“. Jesli jednak w Waszej pielegnacji czesto gosci "glutek", warto sprobowac zmiksowac go z woda mineralna, choc
poczatkowo radzilabym zaczac jednak od nieco delikatniejszej. Jesli z kolei Wasze wlosieta za zelem "nie przepadaja" , byc moze inne dodatki sprawdza sie u Was znacznie lepiej ;)
Mysle, ze warto kombinowac, TUTAJ mozecie zerkac na moja czupryne, po zapodaniu jej opisanej przeze mnie mieszanki
:) Dodam tylko, ze owy „baranek“ towarzyszyl mi prawie caly dzien, wiec i ilosc
godzin, ktore poswiecimy na nakrecanie sie trzeba mocno rozwazyc – standardowo
u mnie wystarcza wylacznie 1,5 – 2 godziny :)
Probowalyscie juz wody mineralnej
na Waszych wlosach, jak sie u Was sprawdzila? Macie swoj sprawdzony sposob na
domowy stylizator?
Pozdrawiam serdecznie,
no nieźle :D o wodzie mineralnej na włosy nie słyszałam, ale wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńDaj koniecznie znac, jak sie u Ciebie sprawdzi :)
UsuńNigdy o takim sposobie nie słyszałam ale muszę kiedyś spróbować;)
OdpowiedzUsuńCzekam na relacje :)
UsuńNo nie wierze! kilka dni temu na nowo postanowiłam spróbować utrwalić robione przez siebie fale - nigdy mi to nie wychodziło, po godzinie włosy prostują się... a że i tym razem nie wychodziło, to napisałam do Martusiowego Kuferka do strefy czytelnika o pomoc :D doslownie dzis rano wyslalam do niej mejla, a ty mi dzis pomysł podrzucasz :D
OdpowiedzUsuńps. Mała moja wtopa co do akcji zapuszczania - w ankiecie wstępnej miałyśmy podać nick, po którym w ankiecie ioncowej nas znajdziesz... zapomniałam, jak sie tam wpisałam :/ na pewno jakas kombinacja mojego tutajszego nicku, ale nie pamietam,czy pisane razem, czy osobno, czy z polskimi znakami czy nie... :( jest szansa, zebys mnie odnalazla i mi przypomniała? Przepraszam za problem...
Faktycznie niezly zbieg w czasie ;D Mam nadzieje Kochana, ze pomysl sie u Ciebie sprawdzi, czekam na relacje :)!
UsuńKochana, zerknij na liste, popatrz po nickach i blogach obok, mysle, ze powinnas natrafic na swoj nick :) Daj prosze znac, jak sie "odnajdziesz", pod ktorym nr figurujesz i jesli zechcesz, poprawie nick na inny. Tutaj lista:
http://wlosynaemigracji.blogspot.de/2015/01/zapuscmy-sie-na-wiosne-czas-start.html
Numer 61, czyli wychodzi, ze wpisałam tam identycznie nick, jak mam normalnie tu w nazwie :) ze mną zawsze musi byc zamieszanie xD
UsuńZadne zamieszanie, najwazniejsze, ze sie wyjasnilo :)
Usuńsposób nie jest mi znany, ale zastanawiam się jakby sprawdził się na moich włosach, czy by się polubiły :)
OdpowiedzUsuńMysle, ze warto wyprobowac :)
Usuńwow woda mineralna ??? pierwsze słyszę ;) ale spróbuję na swoich włosach ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze i u Ciebie sie sprawdzi :)
UsuńBędę musiała koniecznie wypróbować! :) Szczególnie jak zawitam do fryzjera (już w sobotę, ach, ach ;) ) i nie będę musiała zbyt wiele męczyć się już ze stylizacją ;)
OdpowiedzUsuńAjc, fryzjer powiadasz ;)? Co planujesz :)?
UsuńNigdy nie słyszałam :D może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPolecam wyprobowac Kochana :)
Usuńja to wypróbuję koniecznie, bo walczę o te fale i je wywalczę ;p
OdpowiedzUsuńZycze, zebys wywalczyla :)! Daj znac Kochana, jak sie u Ciebie sprawdza :)
UsuńNie słyszałam nigdy wczesniej o tym, ale będę musiała sama wyprobować;)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :)
UsuńRzadko używam stylizatorów, bo nie potrzebowałam tego typu dodatków, ale z chęcią pomysł wykorzystam przy akcji nakręcania się. :))
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze sie u Ciebie sprawdzi Kochana :)
UsuńBardzo lubię takie wpisy :) Kochana gratulacje, zasługujesz na miliony wyświetleń :)))
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziekuje Kochana :***!
UsuńBardzo lubię takie wpisy :) Kochana gratulacje, zasługujesz na miliony wyświetleń :)))
OdpowiedzUsuńGratuluję takiej liczby wyświetleń ;]
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziekuje :*!
UsuńZnów od ciebie zgapię:)
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko i czekam na relacje :)))
UsuńZasługujesz na dużo więcej wyświetleń:* Ja nie mam cierpliwości do moich włosów ostatnimi czasy :(
OdpowiedzUsuńDzieki Kochana :***! Dlaczego ;(?
UsuńMuszę kiedyś spróbować, bo sposób fajny i naturalny!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam :)
UsuńWodę mineralną używałam do mycia lub spryskiwania twarzy. Włosy jej jeszcze nie posmakowały.
OdpowiedzUsuńJak sie sprawdzila w pielegnacji twarzy :)?
UsuńJeszcze o tym nie słyszałam :D koniecznie muszę zakupić wodę źródlaną i spróbować :D
OdpowiedzUsuńCzekam na relacje :)!
UsuńWłaśnie moja odzywka w sprayu się konczy, więc będe miec buteleczkę na zrobienie mgiełki :) Woda musi być gazowana czy może być niegazowana? ;) Straaaasznie mi się podobają Twoje włosy w wersji krótkiej mocno skręconej na tym zdjęciu z wianuszkiem :) Marti.
OdpowiedzUsuńKochana, teoretycznie lepiej gazowana, zeby bardziej usztywnic skret ;) Dziekuje :* Pozdrawiam Cie serdecznie :)!
UsuńGlutka lubię, ukręcę sobie coś na wodzie mineralnej z jego dodatkiem. Ile czasu taki zajzajer wytrzymuje i czy trzymasz go w lodówce?
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam pojecia, ale podejrzewam, ze jak wiekszosc tego typu miktor trzymanych w lodowce ok. 2 tyg. Ja robie na biezaco ;)
UsuńKobietko pomóż mi. wlosy mam kręcone grube do lopatek suche a schna po 8 10 godzin suszenie to udreka bo trwa godzinę a i tak są wilgotne, nakładam żel lniany ale chyba jestem wyjątkiem bo na 2 dzień mam sztywne (i od razu po nim)włosy inaczej zachowują się po olejach i maslach, wlosa ostatnio robię krzywdę bo wracam z czerni na ciemny blond (kapiele rozjasniajace co 10 14 dni) i staram się je nawilzyc ale już padam bo nie wiem co robic, z kolei protein nie potrzebują ;( jestem już załamana bo wyglądam jak wiedzma a w sumie jak miotła
OdpowiedzUsuńNo a same oleje w sobie na dłuższą metę rady nie dają
UsuńJesli tak dlugo schna, to raczej nie sa w zlej kondycji, wrecz przeciwnie, prawdopodobnie maja niska porowatosc ;) Probowalas do nawilzenia np. gliceryny, skoro wlosieta za glutkiem nie przepadaja? Moze olejuj wlasnie na mgielke z tego polproduktu, zeby je bardziej nawilzyc? Mozesz rowniez probowac dodac np. D- pantenol, mocznik, czy kwas hialuronowy. Pewnie nie jest az tak zle, ale z pewnoscia przy kapielach rozjasniajacych przyda im sie porzadna dawka nawilzaczy ;)
UsuńGliceryna tak samo reaguje na włosach czekam na d pantenol i mocznik może to coś da, myślałam wcześniej nad aloesem ale zastąpiłam :) wlosy zawsze mi tak schly nawet jak były spalone (przed poznaniem tajników) no i przez te cholery Nidy chyba nie ustale ich porowatosci ��
UsuńNie wiedziałam, że woda mineralna jakoś szczególnie działa na włosy. Muszę sprawdzić, jak zareagują na nią moje włosy.
OdpowiedzUsuńPolecam Kochana i czekam na relacje :)
Usuńooo Leon też to przeteści:D
OdpowiedzUsuńSie niech testi szybciorem i relacje nam tu zdaje ;p
Usuńoczywista! zastanawiam się też właśnie czy jakiś żel sobie nie kupić czasem do kudłów ;p
UsuńOo, ciekawy przepis. ;)
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
UsuńGratuluję wyświetleń! :D Bardzo fajny ten przepis!
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje Kochana :*!
UsuńEwciu - zainspirowałaś mnie :D Właśnie ostatnio robiłam prostowłosej siostrze loki na papilotach, ale nie chciałam używać lakieru, szukam jakiegoś stylizatora i spróbuję tego z Twojego przepisu :D
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy Kochana :))) Mam nadzieje, ze u Twojej Siostry sie sprawdzi i czekam na relacje :)!
UsuńDobry przepis, ja jestem zapisana do akcji i już myślę nad metodami kręcenia :P
OdpowiedzUsuńDo tej pory próbowałam kręcić na mieszankę wody i oleju, spryskiwałam nią włosy, kręciłam i efekt był dobry :)
Juz sie nie moge doczekac coz tez za metody tym razem sie pojawia :))) Jakiej wody uzywalas, zwyklej kranowki?
UsuńCiekawy sposób:) Ja ciągle się zastanawiam jakie bym chciała mieć włosy :) czy iść w stronę kręconych czy prostych :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie masz dylemat, nie zazdroszcze ;D
UsuńMusze w takim razie spróbować.
OdpowiedzUsuńCo prawda nie narzekam na skręt po drogeryjnych żelach, ale jestem otwarta na nowości :D
Polecam Kochana, mam nadzieje, ze sposob sprawdzi sie u Ciebie rownie dobrze :)
UsuńCiekawy przepis, dotąd jakoś nie eiedziałsm, że woda mineralna może mieć aż taki wpływ na włosy
OdpowiedzUsuńJeszcze wiele wlosowych ciekawostek przed nami ;)
UsuńPierwszy raz czytam o wodzie mineralnej do włosów :) Muszę koniecznie wypróbować Twój przepis na stylizator, szczególnie że moje włosy kochają glutka.
OdpowiedzUsuńW takim razie, mam nadzieje Kochana, ze sie u Ciebie sprawdzi i czekam na relacje :)
Usuńnie spodziewałam się, ze woda mineralna może miec taki wpływ na włosy
OdpowiedzUsuńa jednak :)
UsuńBędę musiała wypróbować mineralnej. Moje włosy są tak koszmarne,że chociaż może skręt sprawiłby,że zyskałyby trochę na estetyce.
OdpowiedzUsuńZnam ten bol Kochana, moje rowniez bez odpowiedniej stylizacji nie wygladaja zbyt dobrze - falowance ;(
UsuńWody nie próbowałam, ale obawiam się, że na moich prostych jak drut włosach wiele nie zdziała :(
OdpowiedzUsuńByc moze sie zdziwisz ;)
UsuńWody mineralnej nie probowalam, ale juz dawno temu zauwazylam, ze woda ze studni glebinowej sluzy moim wlosom (i nie tylko) lepiej niz ta z miejskich wodociagow.
OdpowiedzUsuńZ pewnoscia jest zdecydowanie lepsza, slyszalam nawet o metodach mycia wlosow deszczowka ;)
UsuńDobry pomysł na taki domowy, niechemiczny produkt do stylizacji:) ja się nie nakręcam - zawsze chciałam proste włosy, a mi się falowały więc męczyłam je prostownicą, zniszczyłam je potwornie. Teraz olejuję łeb i włosy po olejowaniu mam prościutkie, czasem nawet idealnie proste, mam zaciesz z tego powodu;D
OdpowiedzUsuńA z tą wodą mineralną ciekawostka, nie słyszałam wcześniej:)
Dzieki Kochana :) Ja rowniez kiedys chcialam miec proste wlosy i dzialalam podobnie, jak Ty ;) Super, ze powoli Ci sie udaje :)!
UsuńGenialny przepis :) U mnie się sprawdza ostatnio pianka Eubiony z Ecocertem, z hydrolatem z mięty pieprzowej :) Jak nakręcę loki (to przez Ciebieeeee :D ) to robię fotę i do akcji nakręcanej hop :)
OdpowiedzUsuńWidzialam dzisiaj, musze ja miec ;D
UsuńPodesłałam Twój post przyjaciółce i już mi krzyczy że będzie robić !! :D hehe
OdpowiedzUsuńJa mam włosy proste jak drut :D:(
Jak poszlo ;D?
UsuńNie mam jeszcze możliwości "zakręcić",ale zaparłam się...Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze!!! Buziaki Kochana :*
UsuńJa ostatnio używam wody z żelem i daje radę :P
OdpowiedzUsuńJaki zel, pochwal sie ;P?!
UsuńCały dzień spędziłam w pracy w murach, normalnie aż mnie ściskało w środku że na powietrze wyjść nie mogłam :(
OdpowiedzUsuńSerdecznie wspolczuje Kochana :( Mam nadzieje, ze juz luzniej?
UsuńMam niestety proste włosy ale podatne są na kręcenie. Bardzo dawno nie stosowałam siemienia lnianego i chyba muszę to zmienić. Zachęciłaś mnie tym stylizatorem. Spróbuje zmodyfikować pod siebie, zobaczymy co wyjdzie :)
OdpowiedzUsuń3mam kciuki zeby sie udalo! Daj znac, jakich dodatkow uzylas i jak poszlo :)
UsuńOlej jojoba muszę koniecznie wypróbować bo sporo czytałam dobrych recenzji o nim :) ale czasem mam wrażenie że nie starczy mi życia na wypróbowanie wszystkiego co mam w planach :D
OdpowiedzUsuńJa mam podobne mysli ;D
UsuńZaciekawiłaś mnie tym olejkiem jojoba musze kiedyś się na niego skusić
OdpowiedzUsuńPolecam Kochana :)
UsuńJeszcze nie słyszałam o działaniu wody mineralnej na włosy :) Może i ja kiedyś spróbuję sobie zrobić taką mgiełkę do włosów, bo jestem ciekawa jakby u mnie się spisała :)
OdpowiedzUsuńJak zrobisz, daj znac Koniecznie Kochana, bo sama jestem ciekawa :)
Usuń